Koleiny trzask palącego się drewna
dotarł do jej uszu, uśmiechnęła się pod nosem, uwielbiała ten
dźwięk, lecz ostatnio nie było jej dane go słyszeć. Otworzyła
lekko oczy i spojrzała na kominek w którym tańczył spokojnie
ogień, przyglądała mu się chwile a potem z powrotem wróciła do
rysunku który trzymała w ręce. Ogień ją usypiał szepcząc jej
do ucha swe wiersze, lecz teraz musiała skupić się na rysunku,
musiała go skończyć. Wzięła ołówek do ręki i powoli zaczęła
kończyć szkic który jak na razie niczego konkretnego nie
przypominał. Nie wiedziała kiedy a ołówek wypadł z jej ręki, a
ona sama odpłynęła do krainy snów. Kartka powoli zsunęła się z
teczki i zaczęła spadać na ziemie a szelest jaki wydawała
stworzył pieśni która połączyła się z szeptem ognia. Kobieta
lekko się poruszyła odchodząc coraz dalej w krainę snów.
Kobieta poczuła coś mokrego przy jej
ręce, otworzyła oczy i zobaczyła Apsika, a był nim mały shih-
tzu o brązowo szarej sierści. Zaskomlał lekko i spojrzał jej się
prosto w oczy po czym wskoczył jej na kolana, uśmiechnęła się do
niego, Apsik pacną dwa razy ogonem. Wstała unosząc go i ruszyła
do kuchni, nie zauważyła kiedy przeszła po rysunku który się
podarł. Gdy tylko nałożyła jedzenie Apsikowi ruszyła do pokoju.
Gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi, zawróciła i ruszyła ku
drzwiom, kiedy zbliżała się w powietrzu pojawił się zapach
gościa rozpoznała go, znała ten zapach i to bardzo dobrze.
Otworzyła je. W ramie drzwi pojawiła się sylwetka Marka, gdy tylko
wszedł zauważyła że się uśmiecha, lubiła ten uśmiech. Na
jasno brązowych włosach Marka pojawiły się jeszcze nie stopniałe
płatki śmiechu, a w brązowych oczach iskierki rozśmieszenia.
– Co Cię tak śmieszy? –
Zapytała się go z lekką ironią.
– To już nie
wolno mieć dobrego humoru? Powinnaś wiedzieć że jak ktoś
przychodzi to się mówi dzień dobry lub cześć.
– Eh
cześć. Zamykaj drzwi.- Usłyszała śmiech lecz nie miała zamiaru
zwracać na niego uwagi, za to mimo wszystko chciała wykonać swoje
dzisiejsze plany. Ruszyła do pokoju, jedyne co dobiegło do jej uszu
to głosy z telewizji. No i oczywiście wołanie Marka.
– Lejla gdzie jest pilot ?! – „Hmm ciekawe jak włączył
telewizor”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz