sobota, 16 lutego 2013

Poznaj nas cz3

Pianie koguta obudziło ją, jej ręka powędrowała w poszukiwaniu butelki wody, czuła jak ją suszy. Podniosła się z ubolewaniem i zaczęła wzrokiem szukać wody, nie zwróciła nawet uwagi że nie pamięta jak się znalazła w tym pokoju. Opadła z ubolewaniem na łóżko i zamknęła oczy. Nie wiedziała ile minęło już, wieczność, dwie wieczności jeżeli to możliwe oczywiście. Nie miała siły się podnieść, do tego jeszcze chciało jej się pić. Znów zamknęła oczy i usnęła. Obudziły ją otwierające się drzwi, otworzyła oczy i wlepiła wzrok w nie, do pokoju raźnym krokiem wszedł brunet, o serdecznym uśmiechu, jeśli mogła by się założyć to obstawiała by że chodzi do siłowni.
 –Widzę że kaca masz dużego. – Usiadł na łóżku i spojrzał jej w oczy, w normalnej sytuacji by tego pożałował ale teraz uznała że będzie wielce dobroduszna i odpuści mu. Spojrzała na jego ręce, liczyła że przyniósł jej wody, najwyraźniej to zauważył i jeszcze szerzej się uśmiechną, usłyszała jego śmiech.
 –O to Ci chodzi?- Wyją butelkę wody za bluzy i uśmiechną się. – No dobrze nie będę Cię torturować.- Włożył jej w ręce butelkę wody, zaśmiał się gdy ona jak najszybciej odkręciła butelkę i całą jej zawartość wlała do gardła, była ciekawa czy rzeczywiście wszyscy tak reagują na drugi dzień po piciu. Usłyszała śmiech, spojrzała się na niego. Usłyszała śmiech, spojrzała się na niego, chciała go rozerwać, porwać na strzępy, lecz był jeden mały problem nie miała siły. Opadła na łóżko i przymknęła powieki, uśmiechając się pod nosem. Spojrzała się na niego i wyciągnęła rękę, chciała więcej wody.
 – Nie mam więcej wody przy sobie. – Na te słowa z jej gardła wyrwał się jęk, spojrzał się na nią i uśmiechną liczyła że i teraz wyjmie spod bluzy butelkę z wodą, lecz on tylko się podniósł. Nagle złapał ją za rękę i pociągną ją ku sobie, tak że mimo woli musiała wstać. Z jej gardła wyszedł głęboki wark, widziała zdziwienie w jego oczach i lekki strach który po chwili miną za to pojawiło się w nich rozśmieszenie.
 – Oj nie udawaj takiej ostrej, przecież wiem że jesteś łagodna jak baranek. – Warknęła jeszcze głośniej, a on tylko się zaśmiał i pociągną ją ku drzwiom. Uważała że narzuca jej zbyt szybkie tępo, a szczególnie przez to że nie miała dzisiaj w ogóle siły. Dość szybko doszli do jakiegoś pomieszczenia zakładała że salonu.

2 komentarze:

  1. Świetne...czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  2. dzieki za komentarz na moim blogu. :) masz ciekawe opowiadanie , chociaz jak dla mnie to troche za krodkie rozdzialy.

    OdpowiedzUsuń