Pianie koguta obudziło ją, jej ręka powędrowała
w poszukiwaniu butelki wody, czuła jak ją suszy. Podniosła się z
ubolewaniem i zaczęła wzrokiem szukać wody, nie zwróciła nawet
uwagi że nie pamięta jak się znalazła w tym pokoju. Opadła z
ubolewaniem na łóżko i zamknęła oczy. Nie wiedziała ile minęło
już, wieczność, dwie wieczności jeżeli to możliwe oczywiście.
Nie miała siły się podnieść, do tego jeszcze chciało jej się
pić. Znów zamknęła oczy i usnęła. Obudziły ją otwierające
się drzwi, otworzyła oczy i wlepiła wzrok w nie, do pokoju raźnym
krokiem wszedł brunet, o serdecznym uśmiechu, jeśli mogła by się
założyć to obstawiała by że chodzi do siłowni.
–Widzę że kaca masz dużego. –
Usiadł na łóżku i spojrzał jej w oczy, w normalnej sytuacji by
tego pożałował ale teraz uznała że będzie wielce dobroduszna i
odpuści mu. Spojrzała na jego ręce, liczyła że przyniósł jej
wody, najwyraźniej to zauważył i jeszcze szerzej się uśmiechną,
usłyszała jego śmiech.
–O to Ci chodzi?- Wyją butelkę wody
za bluzy i uśmiechną się. – No dobrze nie będę Cię
torturować.- Włożył jej w ręce butelkę wody, zaśmiał się gdy
ona jak najszybciej odkręciła butelkę i całą jej zawartość
wlała do gardła, była ciekawa czy rzeczywiście wszyscy tak
reagują na drugi dzień po piciu. Usłyszała śmiech, spojrzała
się na niego. Usłyszała śmiech, spojrzała się na niego, chciała
go rozerwać, porwać na strzępy, lecz był jeden mały problem nie
miała siły. Opadła na łóżko i przymknęła powieki, uśmiechając
się pod nosem. Spojrzała się na niego i wyciągnęła rękę,
chciała więcej wody.
– Nie mam więcej wody przy sobie. –
Na te słowa z jej gardła wyrwał się jęk, spojrzał się na nią
i uśmiechną liczyła że i teraz wyjmie spod bluzy butelkę z wodą,
lecz on tylko się podniósł. Nagle złapał ją za rękę i
pociągną ją ku sobie, tak że mimo woli musiała wstać. Z jej
gardła wyszedł głęboki wark, widziała zdziwienie w jego oczach i
lekki strach który po chwili miną za to pojawiło się w nich
rozśmieszenie.
– Oj nie udawaj takiej ostrej, przecież wiem że
jesteś łagodna jak baranek. – Warknęła jeszcze głośniej, a on
tylko się zaśmiał i pociągną ją ku drzwiom. Uważała że
narzuca jej zbyt szybkie tępo, a szczególnie przez to że nie miała
dzisiaj w ogóle siły. Dość szybko doszli do jakiegoś pomieszczenia
zakładała że salonu.
Świetne...czekam na kolejne
OdpowiedzUsuńdzieki za komentarz na moim blogu. :) masz ciekawe opowiadanie , chociaz jak dla mnie to troche za krodkie rozdzialy.
OdpowiedzUsuń